Afera w Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Reżyser oskarżony o wykorzystanie seksualne
71-letnie Andrzej Fidyk to reżyser i scenarzysta filmów dokumentalnych. Jego najbardziej znane filmy to "Prezydent", "Defilada", "Sen Staszka w Teheranie" oraz zrealizowane dla BBC "Diabeł w Moskwie" i "Rosyjski Striptease". W 2013 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jest laureatem Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska "Neptuny"
Serwis Oko.press.pl opublikował reportażu, w którym opisano historię Zuzanny (imię zmienione), studentki reżyserii w Gdyńskiej Szkole Filmowej. Kobieta twierdzi, że została wykorzystana seksualnie przez twórcę, który w Gdyńskiej Szkole Filmowej prowadził zajęcia z kina dokumentalnego.
Kobiecie "urwał się film"
Do zdarzenia miało dojść w maju 2021 r. Według relacji Zuzanny, Fidyk przez dłuższy czas adorował ją, faworyzował, prawił komplementy. W końcu miał zaproponować wyjście na drinka. Podczas spotkania kobiecie miał "urwać się film". Nagle naga obudziła się obok swojego wykładowcy w łóżku pokoju gościnnego, który znajduje się w budynku GSF.
– To było jak zły sen. W gościnnym pokoju dla profesorów Szkoły moje ubrania rozrzucone na podłodze, na parapecie dwie szklanki z niedopitym alkoholem. Pierwszy raz widziałam nagie ciało starego człowieka z tak bliska – powiedziała Zuzanna dziennikarce Oko.press. – Szkoła była jeszcze pusta, ale i tak wyszłam bocznym wyjściem. Żadnych emocji, poza tym, że trzeba stamtąd uciekać. W drodze do domu pierwszy raz poczułam obrzydzenie, migały mi obrazy nagiego ciała profesora i sceny z knajpy. Reszta za mgłą. – Wiem, że ze strony Fidyka spotkała mnie przemoc, walczę ze słowem gwałt, bo mnie to przeraża, zabiera mi siły… Ale to była na pewno przemoc na tle seksualnym, bo przecież byłam całkowicie rozebrana – wskazywała kobieta.
To zdarzenie sprawiło, że studentka zaczęła opuszczać zajęcia z Fidykiem. W grudniu 2021 roku została skreślona z listy studentów. Twierdzi, że o tym, co się stało, opowiedziała wtedy dwóm wykładowczyniom GSF i paru osobom z roku. W końcu powiedziała także dyrektorowi GSF Leszkowi Kopciowi i Jerzemu Radosowi, jego zastępcy. W efekcie została przywrócona na studia. Z kolei Andrzej Fidyk odszedł ze szkoły na własną prośbę.
Jednak reżyser nadal współpracował z GSF. Andrzej Fidyk twierdzi, że słowa Zuzanny "mają charakter obraźliwy i opierają się na nieprawdziwych informacjach".
Doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Gdyni złożyła w tej sprawie aktywistka Alina Czyżewska.